Witajcie!
Amerykańskie limuzyny Buick model 41 z 1939
składane były w Warszawie przed II wojną
światową w zakładach przy ulicy
Bema 65 gdzie zachowały
się jeszcze budynki
biurowe
Firmy
Rau, Lilpop i Loewenstein
gdy
reszta
zabudowy
uległa zagładzie
podczas II wojny światowej
samych resztek zakładów nie zdążyłem
sfotografować ale przecież
bohaterem wpisu
jest sama
limuzyna
Samochód osobowy Buick Eight-Special Seria 40 Model 41 z 1939 r.
(1939 Buick Eight-Special Series 40 Model 41 4-door Touring Sedan)
1
Samochód był produkowany przez Buick Motor Division
w ramach koncernu General Motors.
Karoserię projektowała i wykonała firma Body of Fisher
podobnie jak dla innych marek GM.
2
Seria 40 marki Buick produkowana była w latach 1930 i 1934 – 1958
natomiast model 41 Special w latach 1935 -1940.
Model Buick Eight produkowano w latach 1939 r – 1951.
Nazwa dotyczy 8-cylindrowego silnika.
3
Serię 40 wprowadzono do produkcji w 1930 r. jako następcę serii 116.
Posiadała 118-calowy rozstaw osi
i napędzana była sześciocylindrowym silnikiem
o pojemności skokowej 258 cali³ o mocy 80 KM.
Cena wynosiła 925 dolarów.
Najpopularniejsza wersja 4-drzwiowy Sedan Club
sprzedała się w ilości około 11000 sztuk.
4
Po kilku letniej przerwie ponownie wprowadzona do produkcji w 1934 r.
Zmieniono silnik na 8 cylindrowy o pojemności 233 cm3 i mocy 100 KM.
Nazwa serii utrzymała się do 1959 r.
W 1937 r. zwiększono rozstaw osi do 122 cali.
A pojemność silnika do 248 cm3 przy mocy 100KM.
Wprowadzono podwójne amortyzatory we wszystkich 4 kołach
co znacznie poprawiło komfort jazdy.
5
Zmieniano niemal co rok elementy wystroju karoserii,
zwłaszcza grill który w latach 1939-40
przybrał rewolucyjny w stosunku do poprzednich,
charakterystyczny kształt kaskady wodospadu
obowiązujący w rozszerzonej formie do końca lat 40-tych,
6
Zmieniono też wielkość szyb,
poprawiano sprzęgło, łańcuch rozrządu,
kształt linii dachu, kołpaki, powiększano jego rozmiary.
7
W 1938 r. dzięki produkcji serii 40
Buick przesunął się na 4 miejsce co do ilości sprzedanych samochodów
wśród amerykańskich marek.
Produkcja trwała do wybuchu wojny
gdy producenci samochodów osobowych
zostali podporządkowani potrzebom produkcji wojennej.
8
Samochody Buick Seria 41 i 90 były montowane
w montowni warszawskich zakładów
Rau, Lilpop i Loewenstein
usytuowanych na Woli przy ulicy Bema.
9
Produkowano tą i inne marki na zasadach wyłączności
produkcji i dystrybucji w ramach umowy licencyjnej
z amerykańskim koncernem General Motors Corporation
zawartej w 1936 r.
Zakłady Lilpop, Rau i Loewenstein
były największe w przedwojennej Warszawie,
w 1938 r. zatrudniały 3500 robotników
i zajmowały powierzchnie 22,5 hektara.
Część produkcji modelu 41 i 90
przeznaczona była do dyspozycji polskiego
Ministerstwa Spraw Wojskowych.
Te ekskluzywne pojazdy wykorzystywane były
jako samochody dla polskiej generalicji
oraz wyższych urzędników państwowych.
Po wybuchu wojny 1 września 1939 r.
przekazano kilkaset ukończonych pojazdów
do Ministerstwa Spraw Wojskowych
do wykorzystania do potrzeb wojennych
i ewakuacji władz państwowych.
10
*****
Fotki samochodu opublikowałem
za zgodą jego właściciela
pana Adama Rudnickiego
wykonałem na terenie
Muzeum Wojska Polskiego
w Warszawie
gdzie był prezentowany czasowo
11
Wasz Slavko "SniP";)
Mój tata miał Nasha, też został zarekwirowany, ale przez sowietów w 1939 roku. Podobno piękna maszyna była.
OdpowiedzUsuńKiedyś samochód to był luksus, toi samochody wyglądały jakby nimi milionerzy jeździli.A dziś? Szkoda gadać ;) A mój pradziadek był taksówkarzem w przedwojennej Warszawie :)
OdpowiedzUsuńNo ładne cacko!
OdpowiedzUsuńBTW, nie musisz mieć żadnego pozwolenia na publikowanie zdjęć swojego autorstwa, przedstawiające przedmioty ogólnie dostępne.
Kiedyś stojąc na chodniku robiłem zdjęcia Chatki Puchatka - zatrzymał się radiowóz i panowie policjanci mieli ochotę zabronić mi fotografowania, uzasadniając swoje zdanie "właściciel tego może sobie nie życzyć" ;)
OdpowiedzUsuńAd. Didixi: Moze kiedys jego fotka trafi na ten blog;)
OdpowiedzUsuńAd.: Lavinka: Ten wygladał jak dla milionerów ale nie przekraczał ceny 1000 dolarów przedwojennych! Masz jakies pamiątki po dziadku? Mój dziadek był kierowcą ciężarówki z amunicją na froncie włoskim pod Isonzo podczas I wojny światowej! Ot czasy były inne, samochodów jakby mniej, szacunek na drogach jakby wiekszy! Ot wpadł mi pewien pomysł na bloga;)))
Ad.Stolica i okolica: Dzieki za info. Wewnętrzna cenzura wciąż daje o sobie znac gdy próbuję cos publikować na moich blogach. Wciaż czuć jarzmo komuny gdzieś w zakamarkach jaźni! Dziękuję za pomocne uwagi! Samochód jest cackiem faktycznie. Niedługo fotki jego wnętrza i byc może silnika!A w kolejce tłocza sie kolejne tematy;)
OdpowiedzUsuńAd. Roztoczański: Jakaż wzorowa dbałość o prawa własności!!!;)
@Slavko
OdpowiedzUsuńOdkrywasz nowe tereny dla mnie. dzieki !!
teraz wiem, czym J.Beck dal drapaka do Rumunii.
Dziękuję za wizytę i za miłe słowa ;) Piękne pojazdy tu prezentujesz :) Blog z prawdziwą pasją! :)
OdpowiedzUsuńNo proszę rocznik 37 i już 100 koni pod maską mieli :D
OdpowiedzUsuńech, ta amerykancka teknika ;)
OdpowiedzUsuńpzdr
Ad. Tribudragon: Cieszę się, ze usatysfakcjonowałem tak wymagającego czytelnika!:) W nastepnym wpisie ciąg dalszy detali!
OdpowiedzUsuńAd. Agaw: Dzięki za uznanie! Faktycznie temat tego bloga jest jedną z moich pasji nie tylko fotograficznych!:)
Ad. Schwefel: To była potężna maszyna i dobrze sprawowała się na ówczesnych wyboistych drogach. Jeszcze większy był Buick 90 w wersji sześciodrzwiowej:)Znalazłem go na kilku archiwalnych fotkach z wojny wrześniowej 1939 r.!;)
Ad. Dominik Kulik: Amerykanie przed wojną montowali w Polsce wszystkie swoje sztandarowe marki! Stosowali do tego dla kupujacych Polaków upusty cenowe do 30%, dlatego bili konkurencję na głowę w liczbie wozów opuszczających taśmy produkcyjne!;)
Oj jaki ladny!
OdpowiedzUsuńPiękny weteran!
OdpowiedzUsuńAd. Wildrose: Zrobił na mnie ogromne wrażenie! Od dawna miałem go Wam pokazać! W sumie tego bloga założyłem z myślą o nim i jemu podobnych!;)
OdpowiedzUsuńAd. Wave32: W niedziele byłem na "Oldtimersbazar", który przywędrował pierwszy raz do Warszawy, aż z dalekiego Wrocławia, swojego matecznika! Wykonałem na nim około 900 fotek, cześć z nich już niebawem! nastepna odsłona ma być na wiosne na wolnym powietrzu, wieć bedzie pewnie trochę wiecej staroci!;)
Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne auto i niestety ja nigdy takiego pojazdu nie widziałam. Za to mogę powiedzieć, że jak dla mnie gdy wyruszam gdzieś w trasę ważnym jest aby mieć w razie czego pomoc na drodze. Już nawet korzystałam z pomocy drogowej http://www.pomocdrogowapoznan.pl/ kiedy mój samochód się nagle zepsuł.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń